Kącik Rodzica

 

Gazetka naszego przedszkola- link poniżej, zapraszamy serdecznie do przeglądania 🙂 !

Gazeta Umiałkowe Ciekawostki nr 3

Zabawy w podróży

Wielogodzinna jazda pociągiem czy samochodem jest dla wszystkich dosyć uciążliwa. Czas się dłuży i nie bardzo wiadomo co robić, żeby mijał szybciej. Jeśli jedziemy bez dzieci, sprawa jest względnie prosta. Możemy wyjąć książkę czy gazetę i zanurzyć się w lekturze, możemy wdać się w pogawędkę z pasażerem siedzącym tuż obok lub też założyć słuchawki i odciąć się od reszty świata, słuchając ulubionej muzyki. Jednak, gdy towarzyszą nam dzieci w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym, to nie mamy wyjścia – trzeba się zająć dziećmi. W przeciwnym razie zakończymy podróż w nie najlepszych nastrojach, zmęczeni marudzeniem wynudzonych i nieustannie wiercących się małych podróżników.

A) Zabawy z wykorzystaniem widoku za oknem:

Urządzamy konkurs: kto w przeciągu np. godziny dostrzeże więcej: rowerów, bocianów, samochodów marki Fiat, domów z kominem, przechodniów w czerwonej bluzce/koszuli itd.

 Wykorzystujemy nazwy miast widniejące na mijanych stacjach. W jaki sposób? To zależy od wieku i umiejętności dziecka. Te dzieci, które uczą się dopiero literek, albo ich jeszcze w ogóle nie znają, literują nazwy miast razem z rodzicem.  Te które potrafią – czytają same. Potem urządzamy dalsze zabawy. Załóżmy, że mijanym miastem jest RADOM.

 –  Na jaką literkę zaczyna się to miasto? a jakie inne słowa znasz, które zaczynają się na tę samą literę?

 –  Ile liter jest w tym słowie? spróbuj znaleźć inne wyrazy, które też mają 5 liter.

 –  Czy z liter tego wyrazu można ułożyć inne słowa? (dar, rad, dom, moda, dam, modra).

 – A jakie słowo powstanie, jeśli przeczytamy nazwę tego miasta od końca? MODAR. Jak myślisz, gdyby takie słowo istniało, co by mogło oznaczać? (świetne ćwiczenie na kreatywność).

 – Narysujemy na kartce kontur Polski, a potem kropeczkami pomogę Ci zaznaczyć, gdzie leży Radom, gdzie leży miasto, w którym mieszkamy i miasto, do którego jedziemy. Potem narysujesz trasę pociągu.

 –  Spróbujmy wykorzystać litery składające się na nazwę miasta w ten sposób, że każda litera posłuży jako początek nowego wyrazu. Trzeba znaleźć takie wyrazy, by zestawione razem utworzyły zdanie lub dłuższą, w miarę logiczną frazę, np. Radosne Ananasy Denerwują Oburzonych Mleczarzy, albo: Reszta Aktorów Dekorowała Olbrzymie Mosty.
Zdania nie muszą mieć większego sensu – chodzi tylko o rozruszanie komórek mózgowych.

 Jedna z osób uczestniczących w zabawie patrzy przez okno i wybiera sobie w myślach dostrzeżony przez siebie obiekt/przedmiot/osobę/zwierzę – cokolwiek. Niech to będzie na przykład łąka. I mówi: Me sokole oko właśnie wypatrzyło coś na literę „Ł”. Pozostali próbują odgadnąć, co też ta osoba wypatrzyła. Potem zmiana ról.

B) Zabawy z wykorzystaniem kartki papieru i czegoś do pisania.

–  Wąż słowny: dziecko pisze na kartce dowolny wyraz (np. pociąg), następna osoba dopisuje słowo rozpoczynające się na ostatnią literę tego wyrazu (np. garaż), kolejna dalej – według tej samej zasady („garaż” kończy się na „ż”, więc np. żaba). I tak dopisujemy, budując dłuuugiego węża ze słów.

 Dziecko rysuje na górze kartki głowę wymyślonego stwora (inni nie podglądają). Potem zagina kartkę tak, by nie było widać całego rysunku, a jedynie same jego końcówki i przekazuje kartkę następnej osobie. Ta dorysowuje „fantazyjną” szyję i znowu zagina kartkę, zostawiając widoczne tylko koniuszki szyi. Następna osoba – używając własnej wyobraźni – dorysowuje tułów i znowu zagina kartkę. Ostatnia osoba kończy rysunek, dodając stworkowi nogi. Jeśli w zabawie biorą udział dwie osoby, to rysują poszczególne części ciała na przemian. Na koniec rozwijamy kartkę i podziwiamy całe dzieło :).

 Dziecko wybiera sobie do narysowania jakiś przedmiot/obiekt/zwierzę, nie zdradzając rodzicowi, co ma na myśli. Następnie rysuje jeden dowolny element całości (kreskę, kółko, linię falistą – cokolwiek), a rodzic zgaduje, co to będzie. Nie odgadł? Dziecko dodaje więc na rysunku kolejny element i znowu rodzic zgaduje, co z tego powstanie. Maluch rysuje do momentu, aż rodzicowi uda się odgadnąć, co „artysta” ma na myśli :). Potem zmiana ról.

 Inna wersja tej zabawy: dziecko rysuje jakiś element, nie mówiąc, co ma na myśli. Rodzic dorysowuje kolejny fragment, mając własną – zapewne inną – koncepcję rysunku. Potem następna osoba (lub znowu dziecko) dorysowuje coś, co mu pasuje, by uzupełnić rysunek. I tak na przemian uczestnicy zabawy dopełniają dzieła. Są tylko dwa warunki. Osoby nie mogą się porozumiewać między sobą i zdradzać innym, co rysują i jaką koncepcję całości mają na myśli. Drugi warunek – każdy dodawany element musi mieć sens, tzn. rysujący wie, czemu dany element ma służyć. Kończymy zabawę, gdy cały, wspólnie skomponowany rysunek jest gotowy.

 Każdy z uczestników zabawy dostaje kartkę i dzieli ją na kilka rubryk – np pięć. W każdej z rubryk wpisujemy jakąś kategorię. Niech to będą przykładowo: 1. owoce i warzywa 2. ubrania 3. zwierzęta 4. imiona 5. czynności. To są tylko przykłady, Wasze kategorie mogą być zupełnie inne. Następnie wybieramy losowo jakąś literę i próbujemy wymyślić jak najwięcej słów, które pasują do danej kategorii i zaczynają się na tę właśnie literę. Dzieci potrafiące pisać zapisują wyszukane wyrazy, a te maluchy, które jeszcze nie opanowały sztuki pisania, mogą posłużyć się rysunkami.

C) Zabawy, do których potrzebujemy tylko własnej głowy

– Czy to zwierzę? – jeden z uczestników zabawy wybiera sobie w myślach jakieś słowo (nazwę rzeczy, obiektu, osoby – jakikolwiek rzeczownik) a pozostali, zadając pytania, próbują to słowo odgadnąć. Warunek – muszą to być pytania ogólne, czyli takie, na które odpowiedź może brzmieć tylko „TAK” lub „NIE”. Przykłady pytań: Czy to jest zwierzę? Czy jest duże? Czy mieszka w lesie? itd.

 Zagadki – to zabawa, którą wszystkie dzieci bardzo lubią. Świetnie się tu sprawdzają zagadki przyrodnicze, bo dzieci chętnie rozprawiają o zwierzątkach i chwalą się wiedzą na ich temat. Dla całkiem małych dzieci będą to zagadki proste (np. Co to za zwierzątko, co ma trąbę?), dla starszych – musimy się nieco bardziej wysilić.

Układamy historyjkę. Jedna z osób zaczyna, podając pierwsze zdanie wymyślonej opowieści (np. Dawno temu żył sobie olbrzymi zając.). Kolejna osoba wymyśla dalszy ciąg, podając następne zdanie (Było mu smutno, bo wszystkie inne zwierzęta były dużo mniejsze od niego). I tak po kolei, wszyscy uczestnicy zabawy dodają kolejno mały fragment – za każdym razem wypowiadając tylko jedno zdanie, logicznie pasujące do poprzedniego. W ten sposób ciągniemy opowieść, aż dobiegnie szczęśliwego końca.

 

 

Jak prawidłowo oddychać?

Stale otwarta buzia u dziecka powinna zaniepokoić czujnego rodzica. Najwłaściwszy sposób oddychania to pobieranie powietrza przez nos. Wielu przedszkolaków oddycha przez usta. Jakie są tego przyczyny i dlaczego powinniśmy jak najszybciej wyeliminować ten nawyk?

  Oddychanie to naturalna, niezbędna do życia czynność fizjologiczna. Na co dzień nie poświęcamy większej uwagi temu, w jaki sposób oddychamy. Często dopiero katar i zatkany nos przypominają  nam, jak ważny jest drożny nos, a dzięki niemu możliwość swobodnego         pobierania powietrza.

Prawidłowe oddychanie

Najbardziej fizjologicznym sposobem oddychania jest pobieranie powietrza drogą nosową. W niektórych warunkach oddychamy częściowo także przez usta. Są to zazwyczaj sytuacje, w których nasz organizm potrzebuje więcej tlenu, np. przy wysiłku fizycznym czy podczas mówienia. Dziecko zarówno w trakcie snu, jak również w dzień powinno oddychać przez nos. Jest to warunek konieczny do prawidłowego rozwoju mowy. Właściwy sposób oddychania to także podstawa dla kształtowania się prawidłowego zgryzu oraz ładnego i proporcjonalnego wyglądu twarzy.

Dlaczego dziecko oddycha przez usta

Przyczyn oddychania przez usta może być wiele. Najczęściej występujące to przerost trzeciego migdała, skrzywienie przegrody nosowej lub ukształtowanie nawyku oddychania przez usta na skutek długotrwałej niedrożności nosa. Powietrze pobierane przez buzię nie zostaje oczyszczone, nawilżone i ogrzane, jak to się dzieje w przypadku oddychania przez nos. Oddychanie torem ustnym osłabia śluzówkę, wysusza ją i podrażnia. Wirusy i bakterie mają wówczas ułatwione zadanie i dziecko po raz kolejny zapada na infekcję górnych dróg oddechowych.

Mowa i zgryz, a oddychanie

Oddychanie przez usta wpływa niekorzystnie na wymowę. Niedomknięta buzia u dziecka powoduje, iż język przyjmuje nieprawidłową pozycję w jamie ustnej. Zamiast spoczywać na podniebieniu, zajmuje niską pozycję – leży na dnie jamy ustnej. Nawyk ten utrudnia pionizację języka, która jest nieodłącznym elementem do nauki takich głosek jak: „l”, „sz”, „ż”, „cz”, „dż”, oraz „r”.  język leżący bezwładnie na dnie jamy ustnej często „ucieka” pomiędzy zęby i w efekcie możemy mieć do czynienia z seplenieniem międzyzębowym. Jest to wada bardzo trudna do leczenia. Wymaga wielomiesięcznej terapii logopedycznej i nie zawsze przynosi oczekiwane efekty. Takie oddychanie przyczynia się również do rozwoju wielu wad zgryzu, zaburzeń pracy mięśni twarzy, w przyszłości może prowadzić do częściowej blokady dróg oddechowych.

Jak zapobiegać?

Najważniejszą sprawą w przypadku dzieci, które oddychają przez usta, jest ustalenie i usunięcie przyczyny powodującej trudność w pobieraniu powietrza drogą nosową. Po każdej przebytej infekcji należy sprawdzić czy dziecko powróciło do prawidłowego sposobu oddychania.  Poprzez oddychanie  przez usta do organizmu dziecka zostaje dostarczona mniejsza ilość tlenu, co wiąże się także z niespokojnym snem, brakiem energii, niechęcią do zabawy czy zaburzeniami przemiany materii.

 

Gazetka naszego przedszkola- link poniżej, zapraszamy serdecznie do przeglądania 🙂 !

Gazeta Umiałkowe Ciekawostki nr 2

Każdy wiek ma swoje lęki

Lęk to stan, którego doznają wszyscy, bez względu na wiek czy płeć. Najsilniej jednak oddziałuje na dziecko, które nie ma jeszcze rozwiniętego „zmysłu” radzenia sobie w sytuacji doznawania lęku. Niektóre koncepcje psychologiczne wiążą ten fakt z niedojrzałością układu nerwowego i odnoszą go do określonych przedziałów wiekowych. Nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie, że dzieci na poszczególnych etapach rozwoju odczuwają charakterystyczne lęki.

Do trzeciego roku życia dzieci najczęściej boją się głośnych dźwięków, obcych ludzi, nieznanych miejsc, przebywania w samotności. W okresie przedszkolnym zmieniają się przedmioty i sytuacje wywołujące lęk, zmienia się także jego siła. W przedszkolu, dziecko przyzwyczaja się do nowego środowiska, poznaje rówieśników, wychowawców, przestaje bać się hałasu, uczy się funkcjonowania w nowych warunkach.

Narasta natomiast lęk przed chorobami, bólem, samotnością, ciemnością, rozłąką z rodzicami.

Pojawiają się także lęki symboliczne. Dzieci często identyfikują się z postaciami z bajek, przeżywają ich przygody, uruchamiając swoją wyobraźnię i fantazję. Psychika dziecka jest bardzo plastyczna i wrażliwa. Działanie zbyt silnych bodźców płynących z bajek, filmów, gier komputerowych, może stanowić źródło lęku dziecięcego. U dzieci w wieku przedszkolnym powszechnie występuje strach przed ciemnością. Ciemność oznacza separację, zniknięcie samego siebie z otoczenia. Ciemność kojarzy się dzieciom z samotnością, rozłąką z rodzicami i dlatego wywołuje u silne reakcje lękowe.

Czynnikiem wywołującym lęk są przede wszystkim stosowane kary. Straszenie dzieci utratą miłości, zamykaniem w miejscach odosobnionych, stosowanie kar cielesnych, sprzyja powstawaniu emocji lęku, powodując szereg reakcji i zachowań niepożądanych. Postawy rodzicielskie, dzięki zaspokajaniu lub frustracji psychicznych i społecznych potrzeb dziecka, stanowią warunki sprzyjające rozwojowi pewnych cech jego zachowania. Dziecko, którego rodzice przejawiają doń pozytywny i rozumny stosunek, jest bezpieczne, przekonane o miłości i akceptacji. Odmienne reakcje u dzieci wywołują niewłaściwe postawy rodzicielskie. Stawianie dzieciom wygórowanych zadań, wytykanie wad, ośmieszanie, nieustanne krytykowanie, powoduje utratę wiary we własne siły i możliwości, dając poczucie krzywdy i bezradności. Takie postawy przyczyniają się do powstawania u dzieci lęków społecznych.

Czy lęk jest potrzebny?

Lęk jest emocją, której towarzyszy negatywny afekt, subiektywnie jest zatem odbierany jako przykre doświadczenie. Nie należy jednak zapominać o adaptacyjnej funkcji lęku. Ma on mobilizować do działań chroniących przed możliwymi zagrożeniami oraz przygotowywać do działania, umożliwiając wypracowanie skutecznych strategii.

Kiedy jednak lęk można określić jako nadmierny, a nawet patologiczny?

Przede wszystkim w momencie, kiedy stale dominuje w zachowaniu, dezorganizując w ten sposób życie dziecka i jego rodziny. Dziecko zaczyna reagować lękiem w sytuacjach, które nie stanowią zagrożenia (na przykład kiedy dziecko, które boi się psów reaguje silnym lękiem na samo zdjęcie psa), co przejawia się ciągłym napięciem i oczekiwaniem zagrożenia. Lęk, stale oddziałując na sferę cielesną, przyczynia się do pojawiania się chorób i złego samopoczucia dziecka.

Kilka rad dla rodziców dzieci przeżywających silny lęk

– Przede wszystkim powinniśmy unikać wyśmiewania się z lęków dziecka czy zawstydzania go.

– Nie jest też wskazana nadmierna koncentracja rodziców na lęku dziecka i ciągłe upewnianie się, czy aby dziecko się nie boi.

– Podobnie niezbyt dobrze działają rady „tylko się nie bój” kierowane do dziecka, gdyż wzmagają koncentrację dziecka na lęku, a tym samym jego przeżywanie.

– Nie powinniśmy oczywiście karać dziecka za to, że przeżywa lęk czy interpretować jego lęku jako chęci zrobienia nam „na złość”.

– W kontakcie z dzieckiem przeżywającym lęk dobrze jest uzbroić się w cierpliwość i empatię i nie zmuszać dziecka do przezwyciężania swoich lęków na siłę.

„Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie.

One po prostu są.”

Janusz Korczak

 

CO TO JEST LATERALIZACJA ?

Proces lateralizacji rozwija się już w okresie niemowlęcym. Badania pokazują, że do 6 miesiąca życia nie obserwuje się różnic w zakresie preferencji jednej z rąk. W 7 miesiącu życia jedna z półkul mózgowych zaczyna przejawiać przewagę czynnościową i wtedy zaczynamy obserwować, że dziecko posługuje się chętniej jedną lub drugą ręką. Gdy ta preferencja będzie już wyraźna, można mówić o wczesnej lateralizacji. Między 2 a 3 rokiem życia można zaobserwować zanik przejawów lateralizacji kończyn górnych. Może wynikać to z tego, że doskonali się umiejętność chodzenia, biegania, która jest czynnością symetryczną, angażującą w tym czasie intensywniej pracę jednocześnie obydwu półkul mózgowych. Jeśli oddziaływanie półkul mózgowych jest na podobnym poziomie, to nie występuje dominacja w obrębie rąk. Gdy czynność chodzenia staje się umiejętnością zautomatyzowaną, dziecko znowu zaczyna wyraźnie preferować jedną z rąk. W wieku 6–7 lat zwykle ustala się dominacja jednej z rąk. Lateralizacja wykształca się do 12–14 roku życia, choć badacze nie są zgodni dokładnie, kiedy ostatecznie się to dzieje – jedni twierdzą, że wcześniej, a inni, że później.

Lateralizacja to inaczej stronność ciała, a więc większa sprawność jednej strony ciała od  drugiej, która nie ogranicza się wyłącznie do pracy rąk, choć najwyraźniej zaznacza się właśnie w czynnościach manualnych. Występuje ona również w przypadku nóg oraz parzystych narządów zmysłu (oczu, uszu).

Rodzaje lateralizacji:

  • Lateralizacja jednorodna – prawostronna. Dziecko posługuje się prawą ręką w manipulacji – rysuje, trzyma łyżkę itp., kopie piłkę prawą nogą i na tej nodze wykonuje podskoki, zagląda prawym okiem do lunetki, albo do dziurki od klucza, przystawia zegarek do prawego ucha, aby posłuchać tykania. U tego dziecka mamy dominację lewej półkuli mózgowej – w sferze ruchowej.
  • Lateralizacja jednorodna – lewostronna (występuje zdecydowanie rzadziej). Dziecko preferuje wykonywanie wszystkich czynności lewą ręką – rysuje, trzyma łyżkę itp., kopie piłkę lewą nogą i na tej nodze wykonuje podskoki, zagląda lewym okiem do lunetki, butelki, albo dziurki od klucza, przystawia zegarek do lewego ucha – u tych dzieci w sferze ruchowej dominuje prawa półkula mózgowa.

Lateralizacja jednostronna (zarówno prawo- jak i lewo- daje większą gwarancję precyzji i ekonomii ruchów).

  • Lateralizacja nieustalona – jest stanem przejściowym u małego dziecka do czwartego roku życia nie powinna budzić niepokojów. Gdy utrzymuje się po szóstym roku życia może świadczyć o opóźnieniu procesu lateralizacji. Może występować wtedy, gdy w jakimś wariancie dominacja jest ustalona, np. leworęczność, oburęczność, obunożność. Dziecko jest niezdecydowane, czy rysować lewą, czy prawą ręką, przekłada łyżkę, widelec, ma problemy z decyzją, na której nodze skakać, najczęściej nie skacze w ogóle na jednej nodze, niezdecydowanie przekłada lunetkę, zegarek.
  • Lateralizacja skrzyżowana (niejednorodna) – w takim przypadku dziecko może być np. praworęczne i jednocześnie leworęczne, (albo odwrotnie) – każdy z narządów ruchu i zmysłów wykazuje wyraźną przewagę, ale występuje ona po przeciwnych stronach.

Najprostszym sposobem, by ustalić dominację, jest przeprowadzenie testu, który składa się z kilku zadań (minimum 3 z jednego zakresu): próby do badania lateralizacji

w zakresie oczu:

  • patrzenie przez kalejdoskop,
  • patrzenie przez rolkę papieru ,,lunetka” – kartka zwinięta w rulon,
  • zaglądanie okiem do butelki, wazonu,
  • patrzenie przez otwór wycięty w kartce,
  • patrzenie przez dziurkę od klucza,

w zakresie rąk:

  • wrzucanie koralików do kubeczka,
  • mieszanie łyżeczką w kubeczku,
  • zgięcie papieru w kulkę,
  • sięganie po wybrany przedmiot,
  • budowanie wieży z klocków,
  • odrzucanie małej piłeczki,
  • demonstrowanie wkręcania żarówki,

w zakresie uszu:

  • słuchanie tykania budzika,
  • słuchanie szumu dużej muszli,

w zakresie nóg:

  • kopanie piłki,
  • zatrzymanie toczącej piłki,
  • podskakiwanie na jednej nodze,
  • przesuwanie nogą leżącego na podłodze przedmiotu,
  • wchodzenie lub schodzenie ze schodów (obserwacja, którą nogą rozpoczyna czynność).

Lateralizacja jest integracyjnym procesem rozwoju, na tym polu również możemy wspomagać rozwój naszego dziecka.

Oto propozycje kilku prostych zabaw, ćwiczeń, dzięki którym dzieci lepiej będą różnicować stronę lewą od prawej, będą swobodniej orientować się w schemacie własnego ciała oraz w kierunkach przestrzennych, a także dzięki nim mogą doskonalić percepcję wzrokową, koordynację wzrokowo – ruchową, oraz sprawność w zakresie małej motoryki:

orientację w schemacie ciała i przestrzeni:

  • utrwalenie poprawnego rozumienia pojęć i określeń dotyczących pozycji ciała i prostych ruchów ( prawa, lewa, do góry, na dół, niżej, wyżej, prosta, zgięta);
  • utrwalanie rozróżniania stron ciała: pokaż prawą rękę, lewą nogę, prawe ucho;
  • określanie na obrazku położenia poszczególnych przedmiotów w przestrzeni: na, pod, przed, za, obok, w;
  • rysowanie przedmiotów w odpowiednim położeniu (np.: na środku kartki narysuj dom, obok domu stoi buda, na budzie siedzi kot, itp.);
  • chodzenie pod dyktando: idź dwa kroki do przodu, trzy kroki w lewo, dwa kroki w prawo, jeden krok do tyłu, itp.;
  • odtwarzanie konstrukcji z plasteliny i materiałów przyrodniczych (patyczki, liście, kamyki, piasek), tworzenie własnych konstrukcji i nazywanie położenia elementów.

percepcja wzrokowa:

  • układanie puzzli, obrazków z elementów w całość;
  • zaznaczanie różnic i podobieństw pomiędzy podobnymi ilustracjami, zdjęciami;
  • układanie wg wzoru; komponowanie własnych wzorów;

koordynacja wzrokowo-ruchowa:

  • kreślenie w powietrzu kształtów geometrycznych, liter, cyfr;
  • kreślenie linii poziomych, pionowych, ukośnych, kształtu koła;
  • rysowanie tzw. leniwej ósemki;
  • rysowanie, malowanie na dużych arkuszach;
  • wypełnianie kolorem obrazków konturowych;
  • rysowanie po śladzie – tzw. ćwiczenia grafomotoryczne;
  • obrysowanie, rysowanie z wykorzystaniem szablonów;
  • malowanie palcami, z wykorzystaniem obu rąk;
  • wycinanie nożyczkami;
  • nawlekanie korali, makaronu, słomek, itp.

sprawność w zakresie motoryki małej:

  • wydzieranki papierowe;
  • nawijanie nici na szpulkę;
  • zbieranie małych elementów, np. grochu, koralików np. segregowanie wg. koloru itp.;
  • lepienie z plasteliny, modeliny, ciastoliny.

Jakie mogą być konsekwencje opóźnionej lateralizacji?

Kiedy dziecko ma opóźniony rozwój lateralizacji, gdy przyjmuje ona wariant lateralizacji nieustalonej, może to w znaczący sposób przekładać się na różne umiejętności. Skutkami opóźnionej lateralizacji mogą być m.in.:

  • trudności w różnicowaniu lewej i prawej strony;
  • trudności z orientacją w schemacie ciała;
  • problemy z orientacją w przestrzeni;
  • trudności z koordynacją wzrokowo-ruchową;Powyższe trudności  być przyczyną problemów w nauce pisania i czytania.

Literatura: Bogdanowicz M. ,,Leworęczność u dzieci”, Warszawa 1992, WSiP; Bogdanowicz M „Lewa ręka rysuje i pisze. Ćwiczenia przygotowujące do pisania dla dzieci leworęcznych”, Gdańsk 2003, Harmonia;

PODARUJ DZIECIOM SKRZYDŁA

Dla dziecka nie ma rzeczy niemożliwych. Jego wyobraźnia jest wprost nieograniczona. Aby rozwinąć jego kreatywność, czyli twórcze myślenie, należy stawiać przed nim coraz to nowe wyzwania. Należy pamiętać o tym, aby były one dostosowane do możliwości dziecka.

Drodzy Rodzice, dawajcie dziecku do zabawy różnorodne przedmioty, aby poznawało ich fakturę, rodzaj powierzchni, aby wiedziało, co to znaczy giętkość, twardość. W ten sposób będzie próbować znaleźć różne sposoby ich wykorzystania.

Warto podsuwać dzieciom zagadki intelektualne, polegające na wyszukiwaniu dla prostego przedmiotu innych niż podstawowe zastosowania.

Bawcie się z dzieckiem w zabawy słowne, w zgadywanki, zagadki, w tworzenie różnych zakończeń znanych bajek lub w wymyślanie nowych historyjek.

Oglądajcie razem mapy, poznawajcie świat, podróżujcie w wyobraźni. Grajcie w logiczne czy literowe gry planszowe i kalambury.

Mądrze korzystajcie z telewizji i Internetu. Szukajcie nietypowych rozwiązań i ciekawostek.

Znajdujcie nowe nazwy albo nowe zastosowania dla rzeczy „pospolitych”, wyszukujcie „dziwne przedmioty” i zastanawiajcie się do czego mogą służyć. Pozwólcie dziecku wymyślać tak dużo rozwiązań, ile mu tylko przyjdzie do głowy. Wyobraźnia dzieci nie zna granic. Ważne jest, aby dziecko zachęcać do poszukiwań i nagradzać je za innowacyjność.

Nauczcie swoje dziecko rozmawiać, używać argumentów. Podsuwajcie mu rozwiązania, ale nigdy nie podejmujcie za nie decyzji. Niech robi tak, jak uważa, ale za czyny powinno ponieść odpowiedzialność. Uczcie je samodzielności. Dziecko musi poznawać świat i eksperymentować.

Powinniście być jego nauczycielem, przewodnikiem i doradcą. Bądźcie obok, obserwujcie i bawcie się razem z nim.

Jest wiele sposobów na to, aby nie ograniczać możliwości dzieci, aby wspomagać je w rozwoju, uczyć większej samodzielności, budować w nich poczucie własnej wartości.

Oto niektóre z nich:

– Pozwalaj swojemu dziecku na dokonywanie wyborów. „Chcesz dzisiaj ubrać spodnie czy spódnicę?” Trudno jest podejmować decyzje w życiu dorosłym, jeśli nie nauczyliśmy się tego w tak podstawowych sprawach.

– Okazuj szacunek dla dziecięcych zmagań. „Sklejanie latawca wymaga dużej zręczności i delikatności. To może być trudne, gdy bibuła jest taka cienka”. Gdy doceniamy wysiłki dziecka, nabiera ono odwagi by samodzielnie pokonywać przeszkody.

– Nie zadawaj zbyt wielu pytań. Może to być potraktowane jako wtargnięcie w życie osobiste, nadmierne kontrolowanie, nadopiekuńczość. Dzieci chętniej rozmawiają, gdy mogą same zdecydować o tym kiedy i co chcą nam powiedzieć.

–  Nie spiesz się z dawaniem odpowiedzi. Kiedy dzieci zadają pytania, najpierw daj im szansę, aby same poszukały odpowiedzi. Czasem proces szukania odpowiedzi ma większą wartość niż sama odpowiedź. Możesz powiedzieć: „To ciekawe pytanie. A jak ty myślisz?”

– Zachęcaj dziecko do korzystania z cudzych doświadczeń. Ważne jest, by dzieci wiedziały, że nie są od nas zupełnie zależne, by umiały szukać pomocy w rozwiązywaniu swoich problemów sięgając po encyklopedię, idąc do biblioteki, pytając specjalisty. Stają się wtedy bardziej zaradne, a Ty poczujesz się odciążona. Zatem gdy dziecko spyta, czym ma nakarmić chomika, podsuń mu odpowiednią książkę lub zachęć do zadania tego pytania pani ze sklepu zoologicznego.

– Nie odbieraj dziecku nadziei. Nawet jeśli jego stopnie z fizyki są bardzo słabe, zamiast ironicznie naśmiewać się z jego pomysłu, powiedz raczej: „A więc chcesz zostać astronautą. To ciekawy pomysł. Opowiedz mi jak chcesz to zrealizować.” Twoje dziecko ma wtedy szansę nauczyć się realnej oceny swoich możliwości. Pozwól dziecku popełniać pewne błędy.

–  Są słowa, które ranią, dezorientują, budzą niepokój, niepewność, odbierają nam wiarę w nasze siły i możliwości. Najczęściej wypowiadamy je w złości lub przez zwyczajny brak uwagi, może też wrażliwości na uczucia naszego dziecka. Są też słowa, które budują, pozwalają rozwinąć skrzydła, poczuć grunt pod nogami, które dają dziecku pewność, że jest bezpieczne, bo nawet gdy popełni jakiś błąd, to i dzięki niemu czegoś dobrego się nauczy.

Gazetka naszego przedszkola- link poniżej, zapraszamy serdecznie do przeglądania 🙂 !

Gazeta Umiałkowe ciekawostki

 

 Jak budować pewność siebie u dziecka?

By dziecko wierzyło w swoje możliwości potrzebuje:

– atmosfery bezpieczeństwa,

– ciepła,

– dobrego słowa,

– uznania,

– możliwości do pokonywania wyzwań,

– wartościującej uwagi,

– motywacji,

– doświadczania sukcesu.

ALE w odpowiedniej ilości. Tu zaczynają się trudności.

Kochać, to nie znaczy uczyć dziecko bycia zależnym

Bezmiar matczynej miłości i nauczycielskiego zaangażowania niekiedy sprawiają, że zupełnie niechcący dochodzi do tego, że dziecko zupełnie przestaje oceniać to, co robi, ze swojej perspektywy. Czeka natomiast, pragnąc uparcie pochwały osoby dorosłej i to dopiero ONA sprawia, że dziecko czuje, że to, co zrobiło, jest wartościowe. Chwalimy dziecko, bo przepełnia nas zachwyt. Ale warto poskromić te uczucia i dać dziecku szansę na to, by zbudowało w sobie przekonanie, że to, co robi, jest wartościowe.

Sposoby budowania pewności siebie u dziecka:

– chwalenie od czasu do czasu pracy dziecka, docenienie nowego pomysłu, elementu, do którego się przyłożyło, jakości, estetyki, doboru kolorów;

– zamiast nadmiernego chwalenia – po prostu zauważenie, otworzenie pola do dyskusji, np. poprzez: Widzę, że papuga ma wyjątkowo kolorowe piórka. Jeśli dziecko nie podejmie dyskusji, warto dopytać: Czy trudno było Ci je namalować? Zachęcenie dziecko do tego, by dzieliło się swoimi emocjami i wysiłkiem włożonym w prace;

– w sytuacji, w której dziecko przychodzi po pochwałę, należy przekierować jego uwagę, np.: O, nowa budowla. Co o niej myślisz? Czy trudno było ją zrobić? Co w niej podoba Ci się najbardziej? Celem takich pytań jest to, żeby dziecko doceniło samo siebie;

– stworzenie przestrzeni, w której dziecko będzie mogło umieszczać wybrane przez siebie prace, np. parapet na budowle;

– zachęcanie rówieśników do opisywania prac innych kolegów i koleżanek, organizowanie wystaw;

– obserwacja, której celem jest to, by dziecko (bez narcystycznej przesady) samo doceniło swój pomysł, wykonanie, trud, uczynek;

– wyrażając krytykę, trzeba robić to mądrze, np. gdy nauczyciel proponuje 20 dzieciom wykonanie ćwiczenia z grafomotoryki (rysowanie po śladzie, kolorowanie) i prosi, by postarały się nie wykraczać za linię, a jedno z dzieci ewidentnie chcąc przyspieszyć zadanie, wykonało je poniżej swoich możliwości – należy dać mu znać, że to widzimy. Można powiedzieć: Wiem, że potrafisz zrobić to zadanie dużo staranniej. Widzę, że dzisiaj nie miałeś na to ochoty. Następnym razem powiedz, wymyślimy coś innego. Ponieważ zawinił pośpiech, nie brak umiejętności, a braku umiejętności nie wolno nigdy krytykować – należy doceniać wysiłek, trud i odwagę w pokonywaniu trudności;

– wyróżnienie niektórych wytworów dziecka, np. oprawiając je w ramkę, robiąc im zdjęcie, zachowując je w skrzyni z pamiątkami – nie wszystkie, nie zawsze, niech to naprawdę będzie coś wyjątkowego.

Czego nie robić?

Zastanawiając się nad tym, jak budować pewność siebie u dziecka, musimy wiedzieć, czego unikać:

– nie należy chwalić wszystkie na potęgę. To ma dobre intencje, jednak sprawia, że dziecko wie, że jego praca jest dobra dopiero wtedy, gdy ktoś inny mu to powie. A w dorosłym życiu nigdy nie jest się pewnym, czy dostatecznie dobrze się wypadło, czy dostatecznie dobrze się wygląda, czy odniosło się wystarczający sukces – bo w dorosłym życiu nikt nie bije brawa za każdym razem, gdy się czegoś podejmiemy;

– nie krytykować nagminnie ani wytykać niedoskonałości pracy;

– nie okłamywać dziecka, jeśli mówi, że ewidentnie coś mu nie wyszło, Widzę,nie oszukiwać i nie przekonywać na siłę, że jest inaczej, ALE mądrze podbudowywać. Co można zrobić np., gdy dziecko zgniata kartkę z nieudanym rysunkiem i rzuca na podłogę? Podnieść, obejrzeć i ot tak zapytać: że nie jesteś zadowolony z tego rysunku. Ale mnie się podoba. Lubię niebieski kolor. Mogę go wziąć? Niech dziecko ma prawo zdecydować o losach dzieła, które wywołało u niego takie emocje.

Jak jeszcze budować pewność siebie u dziecka?

Robić wszystko tak, by nie stać się narzędziem, który służy ocenie dziecka.
Nie oczekujemy tego, że maluszek, który od niedawna buduje zdania, w zadumie stwierdzi: W mojej opinii dzieło, które trzymam w dłoniach, prezentuje wysoki poziom i w ciekawy sposób ujmuje strukturę resoraka. Ale już trzylatek, któremu dajemy na to szansę, powie: Pani, patrz, narysowałem fajne auto! I właśnie o to chodzi.

Nie mówić: Nie umiesz? Pomogę ci. W ten sposób dziecko uczy się, że ono jest z tych, co nie umieją.

Nie mówić: Daj, to trudne, ja to zrobię. Tak pokazuje się dziecku, że trudne rzeczy nie są dla niego.

Chcąc zmotywować dziecko do dalszej pracy, ponieważ ważne jest dla nas,
by kończyło to, co zaczęło, można powiedzieć: Właśnie też kiedyś
nie potrafiłam wycinać kół. Ciągle wychodziły mi jak jajko. Ale zawsze próbowałem i za każdym razem wyszło ładniej. Tak samo będzie u Ciebie.
 

Nie mówić: Nie bój się. Nie martw się. To zaczątek tego, by dziecko zaczęło widzieć swoje działanie w czarnych barwach.

Budować w dziecku wiarę, że trening czyni mistrza. Śmiało można używać tego zwrotu. To pozytywna, motywująca do działania mantra.

Czego nie chcemy?

Narcyza. Naszym zamiarem nie jest wychowanie dziecka próżnie zakochanego w każdej swojej działalności. Naszym celem jest zbudowanie w dziecku wiary w siebie oraz zdolności dostrzegania swoich umiejętności.

Czy doceniać tylko wytwory dziecka?

Absolutnie nie! Wiara we własne możliwości i pewność siebie nie ograniczają się do umiejętności rysowania czy budowania. Należy być sprawiedliwym i doceniać u dziecka zachowania, pomysły, sposób rozwiązania. Co warto dostrzec?

– Nie wpadłabym na taki pomysł. To bardzo ciekawe.

– Zdenerwowałeś się i udało Ci się samodzielnie z tym poradzić. Zauważyłeś?

– Jestem dumna, że podzieliłeś się zabawką.

– Widzę, że samodzielnie umiesz pogodzić się z kolegą, a to naprawdę niełatwa rzecz.

– Jak tutaj czysto! Ty to potrafisz zadbać o porządki!

– Wiesz, zauważyłam, że ustąpiłeś miejsca koledze. Miło z Twojej strony.

Opracowane na podstawie: – artykułu M. Sobkowiak „Jak budować pewność siebie u dziecka?”,  fragmentów książki I. Filliozat, V. Limousin „Akceptuję, co czuję. Pewność siebie”     

 

 

Zdrowy sen przedszkolaka

Przedszkolaki potrzebują od 10 do 12 godzin snu na dobę. problem polega na tym, aby ustalić standardowe godziny udawania się na spoczynek. Nie może się np. dziać w ten sposób, że dziecko śpi od 13 do 23, a potem zaczyna rozrabiać. Jednym z zadań rodzica brzdąca w tym wieku jest więc pomoc w wykształceniu prawidłowych nawyków dotyczących spania.

Jak to zrobić?
Gdy zbliża się pora snu, uspokój zabawy dziecka
. Jeśli będzie podekscytowane, pojawią się problemy z zaśnięciem. Chcesz mu dać prezent? Nie rób tego wieczorem. Zadbaj o to, by obejrzało niezbyt emocjonującą bajkę. Nie strasz opowieściami o duchach i potworach czających się w szafie. 

Przyzwyczaj malucha do określonej godziny zasypiania. Ustal czas, np. 20 minut przed „godziną zero”, kiedy będziesz mu przypominać, że to już niedługo.

Ustal niezmienne pory snu, porannego wstawania i drzemek w ciągu dnia. Niezwykle ważne są też posiłki podawane o stałych porach. Regularność pozwala uporządkować dzień. Dziecko wie, kiedy przychodzi czas na daną czynność, w związku z tym czuje się po prostu bezpieczniej.

Późnym popołudniem i wieczorem należy ograniczyć ilość podawanych płynów i pokarmów. Nie proponujemy dziecku niczego o działaniu pobudzającym, np. mocnej herbaty czy coca-coli.

Łóżko ma być kojarzone ze snem, a nie z oglądaniem telewizji lub zabawami. Sama sypialnia powinna być spokojna, przytulna i skłaniająca do odpoczynku. Można włączyć kojącą, cichą muzykę.

Pozwól dziecku wybrać piżamkę/koszulę nocną oraz maskotki, z którymi chce spać.

Jeśli dziecko to lubi, można je dość szczelnie opatulać kołdrą. Daje mu to poczucie bezpieczeństwa.

Spróbuj przewidzieć i uwzględnić w rytuale łóżeczkowym wszystkie potencjalne „zachcianki” malucha. Nie chcąc iść spać, będzie cię prosić o jeszcze jedną bajkę, ostatnią kołysankę albo absolutnie niezbędny łyk soku na dobranoc. Dzięki temu ty nie wpadniesz w czarną rozpacz, a wilk, czyli dziecko, też będzie syty. Pozwól pociesze na jedną ekstraprośbę (podkreślaj jednak, że nie może mieć ich więcej).

Przedszkolakowi, który nie przyzwyczaił się jeszcze w pełni do samotnego spania w dorosłym łóżku, można obiecać dodatkowego całusa. Kiedy rodzice przychodzą za jakiś czas, dziecko już zazwyczaj smacznie śpi. Uspokoiło się samym zapewnieniem mamy albo taty. Lęk separacyjny dotyczący przemieszczania się ze świata dorosłych do nieznanego świata snu złagodzi zachęcanie do myślenia o przyjemnych rzeczach: słonecznej plaży, wycieczce do zoo itp.

Przedszkolaki bywają bardzo aktywne. Wszędzie ich pełno, są wszystkiego ciekawe. Prawdziwe żywe srebro… Zazwyczaj jednak potrzebują jeszcze drzemki w ciągu dnia. Nawet jeśli nie zasną, mogą się wyciszyć i doładować akumulatory. Jest im to niezbędne do dalszej zabawy i poznawania świata.

Mamy dobrze wiedzą, iż dziecko boi się, że straci coś ważnego, kiedy zamknie oczy, dlatego nie zawsze łatwo je przekonać, by chwilę poleżało. Jeśli jest przyzwyczajone, że w planie dnia znajduje się taki punkt, zadanie staje się nieco łatwiejsze. Maluch powinien wiedzieć, iż nie musi tkwić bez ruchu w łóżku, gdy nie może usnąć. Wolno mu wstać i cicho się pobawić.

Ile czasu powinna trwać drzemka? Mniej więcej godzinę, ale można i powinno się ją elastycznie skracać lub wydłużać, w zależności od kondycji i potrzeb dziecka.

Maluchy miewają niekiedy koszmary nocne. Dobrym sposobem jest przygotowanie zestawu antystrachowego. Może to być ulubiona zabawka, odtwarzacz płyt CD, radio, latarka i co tylko przyjdzie wam jeszcze do głowy. Warunek: przedmiot pozytywnie wpływa na dziecko, uspokaja je. Na początku warto skorzystać z niego wspólnie, potem brzdąc powinien go mieć w zasięgu ręki: na szafce nocnej, pod poduszką, na podłodze koło łóżka. Dziecko, któremu przyśniło się coś strasznego, trzeba przytulić i mówić do niego uspokajającym głosem.

Gdy pociecha budzi się i zaczyna płakać czy wołać, warto dać jej chwilę na samodzielne zaśnięcie. Jeśli jednak nic z tego nie wychodzi, pomóc może tylko obecność rodzica i jego zapewnienia, że wszystko jest w porządku.

Starając się pomóc, rodzice siedzą na czy obok łóżka, zanim milusiński nie zaśnie. Chwilowo to działa, ale potem mogą pojawić się kłopoty. Pociecha powinna zapadać w sen niezależnie od obecności/nieobecności rodziców.

Przedszkolak budzi się w nocy częściej niż dorosły, ponieważ mniej więcej do wieku 4 lat dłużej trwa u niego faza snu REM. Widać wtedy szybkie ruchy gałek ocznych, a maluchowi śnią się, miejmy nadzieję, głównie przyjemne rzeczy. Częstsze przejścia do fazy NRM to częstsze wybudzanie, dlatego dziecko powinno wiedzieć, co zrobić, by jak najszybciej znowu zapaść w spokojny sen.

Jak się upewnić, że dziecko śpi tyle, ile powinno?

Jeśli: 

1) nie można go rano dobudzić, 

2) nie jest rannym ptaszkiem i śpi długo, gdy mu się na to pozwoli,

 3) zasypia w ciągu dnia i wczesnym wieczorem,

 4) jego wzorce snu kolidują z planem dnia rodziny,

 5) przed udaniem się wieczorem na spoczynek jest nadmiernie zmęczone czy nerwowe… sypia za mało.

Badania wykazały, że dzieci w wieku 3-5 lat, które śpią mniej niż dziesięć godzin na dobę, częściej ulegają wypadkom, ranią się. Dotyczy to zwłaszcza chłopców. Chrapanie jest jednym z najpowszechniejszych objawów obturacyjnego bezdechu podczas snu (OBPS). Opisywane zaburzenie wiąże się z problemami w nauce, opóźnionym wzrostem, moczeniem i podwyższonym ciśnieniem krwi.

Wszelkie zmiany mogą wpłynąć na sen małego człowieka. Problemy z zaśnięciem czy częstsze wybudzanie pojawią się np. po przeprowadzce, zmianie łóżka, narodzinach rodzeństwa, śmierci bliskiej osoby, rozwodzie, pod nieobecność kogoś ważnego (nie tylko członka rodziny, ale też zwierzęcia). Rada? Przeczekać i dać czas na zaadaptowanie się do nowej sytuacji.

 

Dlaczego dziecko kłamie? – Syndrom Pinokia”

Zdarza się nierzadko, że przedszkolak „kłamie” i „oszukuje”. Nie wykazuje przy tym żadnego wstydu. Potrafi okłamać osobę dorosłą „prosto w twarz”. Dlaczego tak się dzieje? Gdzie dziecko nauczyło się takiego zachowania? A może to wrodzona skłonność do zmyślania albo naśladowanie zachowania starszych dzieci lub dorosłych? Czy dziecko wyrośnie na nieuczciwego człowieka? Czy można mu ufać?

Rozwój moralny dziecka polega na interioryzacji( uwewnętrznianiu) reguł i norm moralnych. Dziecko musi poznać i zrozumieć zasady panujące w grupie społecznej ,do której należy. Stopniowo uczy się odróżniania dobra od zła. Jest w stanie doświadczyć poczucia winy i wstydu. Zdolności te zależne są od poziomu rozwoju poznawczego, czyli myślenia u dziecka oraz jego rozwoju emocjonalnego. Postępowanie moralne oznacza określone, zgodne z zasadami zachowanie. Rozumowanie moralne oznacza przestrzeganie i myślenie w kategoriach moralnych, umiejętność wyjaśniania zasad właściwego moralnie postępowania. Zgodnie z teorią Piageta można wyróżnić cztery stadia w rozwoju moralnym człowieka:

– Okres wczesnego dzieciństwa. Dziecko w wieku 2-4 lat wyróżnia się tzw. Anomią moralną tzn. że maluch nie jest w stanie zrozumieć ,na czym polegają zasady , reguły i normy moralne. Jeśli zachowuje się zgodnie z zasadami, to dlatego, że obserwuje zachowania dorosłych i w prosty sposób stara się je naśladować. Tendencja do „kłamstwa” , a inaczej zmyślania, fantazjowania jest u małych dzieci zjawiskiem naturalnym i wynika z ich egocentrycznego podejścia do życia.

– Dziecko w wieku 5-7 lat jest na wyższym etapie rozwoju moralnego. Dziecko w tym wieku potrafi bardzo poważnie traktować zasady i reguły. Dziecko chętnie poznaje reguły gier, regulaminy zabaw, stara się im podporządkować

-Dzieci w wieku 8-11 rozumieją , że reguły są umowami społecznymi. Zaczynają zwracać uwagę na motywy i intencje innych ludzi.

– Dzieci powyżej 12 r.ż. normy traktują jako wynik wspólnych ustaleń i umów , które mogą być zmieniane w zależności od sytuacji. Występuje rozumienie, iż inne osoby mogą mieć odmienny punkt widzenia na różne sprawy. 

Dzieci poniżej 6 roku życia mogą wykazywać naturalną tendencję do kłamania i fantazjowania. Nie potrafią jeszcze trafnie rozróżniać rzeczywistości od fikcji. Dlatego ,też mijając się z prawdą , nie przeżywają poczucia winy i wstydu. Brakuje im świadomości, iż postępują niezgodnie z zasadami wyznawanymi przez osoby dorosłe. Ponieważ ich myślenie jest egocentryczne, działają tak, aby dbać przede wszystkim o swoje dobro. Zatem motywem zmyślania u małych dzieci może być np. chęć zwrócenia na siebie uwagi dorosłych lub uniknięcia tarapatów. Pojęcie małego dziecka o tym, co jest dobre, a co złe , nie jest tak daleko rozwinięte jak u osób dorosłych. Możliwości jego myślenia i rozumowania moralnego pozostają na niższym poziomie. Wydaje się , że dziecko najpierw uczy się „teorii dobrego postępowania” , dopiero po jakimś czasie będzie w stanie ją zrozumieć i zastosować w praktyce. Dlatego kluczowe znaczenie dla rozwoju dziecka w dziedzinie prawości i moralności ma postawa rodziców. Rozumiejąc ograniczenia poznawcze dziecka, powinniśmy stale wyjaśniać mu zasady i reguły moralnego zachowania, pomagać odróżniać dobro od zła, zwracać uwagę na konsekwencje jego postępowania dla innych ludzi.

Znając etapy rozwoju moralnego u dzieci, możemy stopniowo przygotowywać je do szerszego rozumienia spraw międzyludzkich i wprowadzać w kolejne stadia  myślenia moralnego. Z pomocą przychodzą nam bajki, opowiadania, filmy dla dzieci. Doskonałą okazję stwarzają też własne doświadczenia i sytuacje z życia codziennego. Należy je omawiać wspólnie z dzieckiem, zachęcając do wyjaśniania motywów postępowania różnych osób , wartościowania ich zachowania oraz przewidywania skutków, jakie to zachowanie może za sobą nieść.

Fantazjowanie dziecka może mieć niestety także wymiar  „patologiczny”. Częstsze oraz nietypowe w swej treści i wymiarze fantazjowanie może pojawiać się u dzieci doświadczających zaniedbania, przewlekłego stresu, nadużyć, przemocy czy też będących świadkami traumatycznego zdarzenia. W przypadku nadużyć wobec dziecka konieczna jest interwencja medyczna i psychologiczna (psychoterapeutyczna), ale także prawna, mająca na celu zabezpieczenie zdrowia i życia dziecka.

Co robić – porady praktyczne:

– Chwal dziecko , kiedy mówi prawdę;

– Okazuj mu swoją aprobatę i zainteresowaniem, nawet wtedy , gdy tego nie żąda;

– Nie nazywaj każdej zmyślonej opowieści dziecka „kłamstwem”- niektóre są po prostu wybujałą fantazją;

– Kształtuj u dziecka poczucie własnej wartości i dbaj o jego pozytywne kontakty z rówieśnikami, aby nie próbowało przypodobać się innym dzieciom poprzez wymyślanie historii;

– Podyskutuj z dzieckiem  o tym, jak się czuje osoba oszukana przez kogoś bliskiego, znajdź każdego dnia chwilę , aby wysłuchać dziecko i porozmawiać z nim o jego radościach, troskach, codziennych sprawach;

– Bądź przykładem osoby prawdomównej i uczciwej – zarówno w stosunku do dziecka , jak i wobec innych osób , w różnych sytuacjach życiowych.

Źródło: A. Wentrych „Zanim wkroczy specjalista…” Jak pomóc przedszkolakowi w trudnych sytuacjach. Przewodnik dla nauczycieli i rodziców

 

Odporność naszych dzieci

Jesień i zima to czas, kiedy zarówno dzieci, jak i dorośli są bardziej narażeni na wirusy i przeziębienia. Dzieci jednak nie mają jeszcze dobrze ukształtowanego układu odpornościowego, dlatego zazwyczaj chorują częściej. Kilka przebytych chorób w roku nie jest zatem powodem do szczególnego niepokoju, warto jednak pomyśleć o tym, jak uodpornić nasze dziecko.

Jest kilka sposobów, które pomogą wzmocnić odporność naszego dziecka. Poniżej kilka z nich:

– Nie ograniczaj kontaktów dziecka w okresie  jesienno- zimowym z rówieśnikami. Także styczność z bakteriami i wirusami hartuje naszego przedszkolaka, a gdy jest dobrze ubrany i odżywiony, nie grozi mu choroba.

– Nie przegrzewaj dziecka. Rodzice często zbyt ciepło ubierają malucha, idąc z nim na spacer, dziecko bawiąc się i biegając poci się, a to już prosta droga do przeziębienia. Warto więc ubrać dziecko na tzw. „cebulkę” – w czasie zabawy łatwo będzie zdjąć jedną z „warstw” odzieży malucha.

– Pilnuj, by dziecko dobrze się wysypiało. 9 godzin mocnego, spokojnego snu to podstawa do zachowania zdrowia przez twoje dziecko. Organizm niedospany i zmęczony jest szczególnie narażony na atak wirusów i bakterii.

– Pamiętaj, by także  dieta twojego dziecka była urozmaicona i bogata w witaminy. Możesz świeże warzywa i owoce zastępować mrożonymi lub przetworami, które zrobisz w lecie. Witaminy i wartości odżywcze dziecko powinno otrzymywać z pożywienia, nie z suplementów diety.

– Spaceruj z dzieckiem i zabieraj je na wycieczki. Nic tak nie hartuje przedszkolaka, jak czas spędzony na świeżym powietrzu. Staraj się wybierać miejsca ciche, oddalone od ulicy i zanieczyszczeń.

Ruch i zdrowa dieta to podstawa odporności twojego malucha, pamiętaj więc – zamykanie go w domu w czasie jesieni, zimy nic nie da. Wyspany i zdrowo odżywiony przedszkolak poradzi sobie z zimnem i wirusami.

BEZPIECZNE WAKACJE

          Okres wakacji, to czas, na który dzieci czekają ze szczególnym utęsknieniem. Warto by przed wakacyjną przygodą porozmawiać na temat bezpieczeństwa. Dzieci podczas zabaw zapominają o zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa. To właśnie podczas wakacji rośnie liczba tragicznych wypadków, których można uniknąć uświadamiając dzieci o grożących im niebezpieczeństwach i w miarę możliwości zabezpieczyć je przed nimi. 

          Oto najważniejsze zasady, którymi powinniśmy się kierować, aby bezpiecznie spędzić wakacje:

  1. Zawsze informuj rodziców, gdzie i z kim przebywasz.
  2. Noś ze sobą numer telefonu do rodziców.
  3. Pamiętaj o zasadach bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię – przechodź na pasach dla pieszych i na zielonym świetle.
  4. Do zabawy wybieraj zawsze miejsca oddalone od jezdni.
  5. Zawsze zapinaj pasy w samochodzie.
  6. Nie rozmawiaj z obcymi.
  7. Poinformuj rodziców, gdyby ktoś Cię zaczepiał.
  8. Nie oddalaj się z nieznajomymi, nie wsiadaj z nimi do samochodu.
  9. Nie bierz słodyczy ani innych prezentów od obcych.
  10. Pamiętaj o numerach alarmowych 112, 999, 998,997. W razie potrzeby dzwoń i wezwij pomoc
  11. Kąp się tylko w miejscach do tego przeznaczonych, na strzeżonych i bezpiecznych kąpieliskach.
  12. Nie wchodź do wody bez opieki osoby dorosłej.
  13. Nie pływaj w czasie burzy, mgły, gdy wieje porywisty wiatr.
  14. Pamiętaj o ochronie przed słońcem. W czasie upałów pij dużo wody i zawsze noś nakrycie głowy. Przed wyjściem na zewnątrz posmaruj się kremem z filtrem.
  15. Zadbaj o właściwy ubiór – strój z elementami odblaskowymi, kask ochronny podczas jazdy na rowerze czy odpowiednie buty w czasie wycieczki w góry.
  16. W górach nie wyruszaj w trasę, jeśli widzisz, że nadchodzi burza.
  17. Szukaj bezpiecznego schronienia podczas burzy.
  18. Podczas górskich wycieczek nie schodź ze szlaku.
  19. Nie oddalaj się bez pytania od rodziców – w nowych miejscach łatwo się zgubić.
  20. Po każdym wyjściu z miejsc zalesionych dokładnie sprawdź skórę
  21. Uważaj na rośliny, na których się nie znasz. Niektóre jagody, liście czy grzyby są trujące.
  22. Podczas spacerów po lesie stosuj preparaty odpędzające owady i kleszcze.
  23. Nie rozpalaj ogniska w lesie.
  24. Nie baw się z obcymi zwierzętami. Nawet przyjaźnie wyglądający pies czy kot może Cię ugryźć, gdy spróbujesz go pogłaskać.
  25. Bądź rozsądny i zachowaj umiar we wszystkim, co robisz.

 

 

Ruch to zdrowie!

Sport i aktywność fizyczna jest obecna w życiu każdego z nas. Przynosi nie tylko odprężenie i radość, ale także stymuluje organizm, wspomaga jego rozwój, zwiększa odporność, przed różnymi chorobami. Czas spędzony na świeżym powietrzu można potraktować jako świetną zabawę z bliskimi, co pozwoli zacieśnić więzy rodzinne lub nawiązać nowe znajomości.

Jednakże w dobie telefonów komórkowych, komputerów, Internetu, przez brak czasu, mamy coraz mniej ochoty i siły na wyjście na zewnątrz z dzieckiem. Coraz częściej staje się to powodem obniżenia naszej kondycji psychicznej i fizycznej.

Czy wiecie, że przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach i jedzenie słodyczy mogą wpływać na spadek energii? Aby odzyskać formę i uporać się ze zmęczeniem wystarczy spędzić pół godziny na świeżym powietrzu! Jest to też świetna metoda na zaostrzenie apetytu niejednego niejadka, szczególnie przy zwiększonym wysiłku fizycznym. Poza tym uprawianie sportu ma wiele zalet: regulacja metabolizmu, poprawa samopoczucia, walka z otyłością, ale też radość i zadowolenie. Już po godzinie zabawy na świeżym powietrzu dzieci zmieniają usposobienie, stają się weselsze. Aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu pozwala dotlenić i oczyści organizm z toksyn.

Ogólna norma dotycząca aktywności ruchowej dla dzieci przedszkolnych wynosi około od 2 do 4 godzin dziennie. Teraz kiedy nadchodzi lato, można śmiało spędzać czas na świeżym powietrzu. Jak najlepiej go wykorzystać:

– zabawy z piłką

– zabawy w piaskownicy

– jazda na rowerze, rolkach, hulajnodze

– skakanki, gumy do skakania

– zabawa w „berka” czy „chowanego”

– zabawa „ciepło- zimno”

            To tylko te najbardziej popularne, ale zapewne jest ich więcej. Wizyta na placu zabaw to prawdziwy raj dla wszystkich dzieci. Dzięki wszelkiego rodzaju sprzętom, które się tam znajdują, dzieci uczą się kontrolować swoje ciało, poznają jego ograniczenia, zdobywają umiejętności koordynowania i planowania własnych ruchów i sił.

Drabinki z kolei kształtują koordynację przestrzenno-ruchową i wzmacniającą mięśnie. Zjeżdżalnię można potraktować jako walkę ze strachem przed wysokością i rozwój mięśni rąk i nóg.

 Piaskownica to doskonały trening motoryki małej zarówno dla młodszych jak i starszych dzieci. Dzięki uklepywaniu piasku, stawianiu babek, budowaniu zamków i formułowaniu innych budowli czy ozdób, dzieci doskonale trenują dłonie i plastyczność palców.  Nie wspominając jak ta wizyta na placu zabaw zaspokoi potrzebę towarzyskości poprzez zawieranie nowych znajomości, rozwijanie przyjaźni i budowanie relacji z bliskimi.

            Ponadto warto wybrać się na wycieczkę w góry, nad pobliskie jezioro, do lasu czy po prostu do zoo lub ogrodu botanicznego. To nie tylko fajny pomysł na spędzenie rodzinnego weekendu, ale także forma edukacji i zabawy dla dzieci połączona z przebywaniem na świeżym powietrzu. Wspólne spacery, zabawy, wycieczki rowerowe zacieśniają więzy rodzinne, uczą dzieci obcowania z przyrodą, budują u dzieci poczucie bezpieczeństwa, a to wszystko poprawia dobrostan fizyczny i psychiczny, co jest tak ważne dla dobrego rozwoju dzieci.

DOJRZAŁOŚĆ SZKOLNA

 

Rodzice dzieci, które wkrótce zostaną pierwszoklasistami, zastanawiają się nad tym jak moje dziecko jest przygotowane do podjęcia tego niewątpliwie trudnego obowiązku. Każda matka i każdy ojciec pragną, aby ich dziecko było dobrym uczniem, by osiągało sukcesy w szkole, a każde dziecko chce mieć dobre oceny, chce być chwalone, wyróżniane, nagradzane.

Aby tak się stało, trzeba odpowiednio wcześnie rozpocząć szereg oddziaływań, które mają na celu przygotowanie dziecka do nauki szkolnej. Często zdarza się, że Rodzice są utwierdzeni w przekonaniu, iż  wystarczy umiejętność czytania, liczenia, pisania, by mieć sukcesy w szkole. Jest to tylko część  prawdy. Na powodzenie szkolne bowiem wpływa wiele czynników, wzajemnie ze sobą powiązanych. Dziecko przekraczające próg szkolny, powinno posiadać zespół umiejętności przydatnych w szkole, określanych jako dojrzałość szkolna.

Dojrzałość szkolna to gotowość dziecka do rozpoczęcia systematycznej nauki, to gotowość do wejścia w nowe obowiązki i nowe środowisko. Tym pojęciem określa się zarówno dojrzałość fizyczną jak i umysłową, społeczną i emocjonalną.

 Dojrzałość emocjonalna to zdolność do przeżywania bogatego i zróżnicowanego świata uczuć, to odpowiednia do wieku umiejętność panowania nad swoimi emocjami i kontrolowania ich.

– Uczeń dojrzały emocjonalnie odczuwa więź ze swoją grupą, z klasą, z panią. Przeżywa różne radości i smutki związane z życiem klasy.

– Prawidłowo reaguje na pozytywne bądź negatywne uwagi dotyczące zachowania i postępów w nauce, nie załamuje się z byle powodów.

– Dziecko niedojrzałe emocjonalnie jest wybuchowe, drażliwe, agresywne, złości się lub płacze z błahego powodu, często popada w konflikty z kolegami. Może też być zahamowane, zalęknione, niepewne, napięte, nadwrażliwe, płaczliwe. Taki typ dziecka boi się głośniejszych uwag nauczyciela nawet, gdy nie dotyczą ich samych. Czasami skarżą się na bóle głowy, brzucha, bezsenność, bywa, że przed wyjściem do szkoły mają wymioty, biegunkę.

Dziecko dojrzałe społecznie

– Prawidłowo nawiązuje kontakty z rówieśnikami i dorosłym, potrafi współżyć w zespole, przestrzegać reguł życia w zbiorowości, przestrzegać zawartych umów.

– Charakteryzuje go zdyscyplinowanie, obowiązkowość, samodzielność. Samodzielność dotyczy nie tylko czynności samoobsługowych jak ubieranie się, mycie, czesanie, ale dotyczy także samodzielnego przygotowania się do lekcji, spakowania tornistra, a także samodzielnego podejmowania prawidłowych decyzji w różnych sytuacjach społecznych (np. przy przechodzeniu przez jezdnię).

– Od dziecka przekraczającego próg szkoły wymaga się zrozumienia prostych sytuacji społecznych i rozeznanie, co jest dobre, a co złe (np. że nie wolno krzywdzić innych, niszczyć cudzej własności, przywłaszczać sobie znalezionych rzeczy)

– Dziecko dojrzałe społecznie dobrze się czuje w nowym środowisku szkolnym, z chęcią podejmuje zadania na rzecz innych np. dyżury.

– Przejawem niedojrzałości społecznej jest stałe absorbowanie uwagi nauczyciela, domaganie się ciągłego wyróżniania i dążenie do uprzywilejowanej pozycji w klasie.

– Dzieci niedojrzałe społecznie mogą też izolować się od grupy, stronić od kolegów, unikać wspólnych zabaw, łatwo poddawać się dominacji kolegów, wykazywać bierność, nieśmiałość, lękliwość, małomówność.

Dziecko dojrzałe umysłowo

– Dziecko przejawia  zainteresowaniu nauką, zwłaszcza czytaniem, pisaniem, liczeniem, zaciekawieniem zjawiskami zachodzącymi w najbliższym otoczeniu.

– Dziecko dojrzałe umysłowo potrafi skupić uwagę przez dłuższy czas na tej samej czynności, potrafi z uwagą śledzić treść opowiadanej czy czytanej bajki.

– Jego mowa jest poprawna pod względem artykulacyjnym, a słownictwo jest na tyle bogate, że bez problemu potrafi porozumiewać się z innym.

– Nie ma problemów ze zrozumieniem przekazywanych wiadomości, poleceń, instrukcji czy treści czytanego opowiadania, bajki, lektury.

– Dziecko  ma już pewien bagaż doświadczeń, spostrzeżeń, który umożliwia mu rozwój wyobraźni i myślenia pojęciowego.

– Dziecko dojrzałe do szkoły potrafi doprowadzić rozpoczętą pracę do końca, bo ciekawi go wynik swoich poczynań.

– Rysunki dzieci dojrzałych są bogate w treść, kolory, zawierają dużo szczegółów, są prawidłowo rozmieszczone na kartce

– Przy odwzorowywaniu zachowany jest właściwy kierunek, od lewej do prawej krawędzi kartki i z góry na dół.

– Oceniając dojrzałość umysłową dziecka, bierze się pod uwagę również poziom rozwoju percepcji wzrokowej i koordynacji wzrokowo-ruchowej, oraz analizy i syntezy słuchowej. Te funkcje w dużej mierze decydują o opanowaniu umiejętności pisania i czytania.

Dojrzałość fizyczna to ogólna sprawność organizmu i zdrowie dziecka.

– Długotrwałe choroby, defekty fizyczne i inne dolegliwości organizmu utrudniają pracę szkolną dziecka. Dziecko szkolne dysponować musi odpowiednim zasobem sił fizycznych i odpornością na zmęczenie. Wielogodzinne siedzenie w ławce, noszenie ciężkiego tornistra szkolnego i wykonywanie różnych zadań umysłowych jest trudne nawet dla dziecka zdrowego, silnego i sprawnego.

– Przy takich czynnościach jak pisanie, rysowanie, wycinanie, wydzieranie, konstruowanie, nawlekanie koralików i innych pracach plastyczno-technicznych potrzebna będzie dziecku dobra sprawność rąk, koordynacja ruchowa i koordynacja ruchowo-wzrokowa. W przeciwnym wypadku ruchy będą powolne, nieharmonijne, sztywne, kanciaste, mało precyzyjne. Mogą też występować współruchy, czyli niepotrzebne ruchy służące rozładowaniu nadmiernego napięcia np. poruszanie językiem przy pisaniu lub rysowaniu.

– Dziecko o prawidłowym rozwoju ruchowym potrafi przez chwilę stać na jednej nodze, skakać na jednej nodze, przeskakiwać przez przeszkody.

– Dziecko sprawnie i szybko biega, przy czym ruchy rąk i nóg są zharmonizowane. Dobra koordynacja ruchowa umożliwia mu jazdę na rowerze, na rolkach, na nartach.

Jeśli dziecko ma kłopoty z opanowaniem wiadomości i umiejętności realizowanych w przedszkolu, może to być sygnał, iż mogło nie osiągnąć dojrzałości szkolnej na pożądanym poziomie. O tym, czy dziecko pójdzie do szkoły mimo braku dojrzałości szkolnej, czy zostaje odroczone od obowiązku szkolnego zawsze decydują rodzice, po zasięgnięciu opinii psychologa i pedagoga. Te trudne, ale konieczne decyzje muszą być poprzedzone rzetelną diagnozą dziecka, pozwalającą określić jego dojrzałość umysłową, fizyczną, społeczną i emocjonalną. Natomiast świadomi odpowiedzialni rodzice zdobywają  rzetelną wiedzę o dziecku, o jego rozwoju psychofizycznym, rozumieją  jego potrzeby i starają się stworzyć  najlepsze warunki do pełnego rozwoju, a tym samym do podjęcia nauki szkolnej.

Źródło: Brejnak W. „Czy Twój przedszkolak dojrzał do nauki?”, PZWL, Warszawa, 2006.

Poczucie własnej wartości u dziecka- jak je zbudować? 

Poczucie własnej wartości to postawa względem siebie, szacunek do siebie samego, wiara w swoje możliwości dająca dobre samopoczucie, a także chęci do osiągniecia sukcesu. Człowiek, który osiąga samoakceptacje, to człowiek, który odpowiednio funkcjonuje w społeczeństwie, nie zniechęca się porażką, dąży do zamierzonego celu, dużo prościej radzi sobie z codziennymi trudnościami. Jednak w główniej mierze poczucie własnej wartości to pewność swego, czyli przekonanie, że to co myślę i czuję, jest ważne. Jak więc my rodzice, możemy odpowiednio kształtować poczucie własnej wartości dziecka na co dzień?
 Jak się okazuje najważniejszym i podstawowym czynnikiem jest zwrócenie uwagi rodziców i opiekunów na emocje i uczucia dziecka. Uważność ta oznacza gotowość rodzica do zaciekawienia się tym co czuje, co myśli i czego pragnie dziecko w danej sytuacji i co najważniejsze na zaakceptowaniu tego. Aby to osiągnąć, niezwykle ważne jest uznanie tego, że dziecko doświadcza różnych emocji i uczuć, podobnie jak osoby dorosłe i są one:

– prawdziwe, ważne i liczą się

– potrzebne dziecku do wchodzenia w interakcje ze światem, do rozpoznawania, co jest w życiu dla niego dobre a co złe

– są motorem jego reakcji, działań i zachowań

Warto podkreślić również, że uczucia i emocje dziecka zasługują na szacunek i my jako rodzice nie powinniśmy im zaprzeczać, bagatelizować ich, a w szczególności wyśmiewać.

Jak więc powinniśmy postępować w codziennych sytuacjach aby wspierać nasze dzieci w poczuciu własnej wartości?

Poniżej przedstawiam reakcję opiekuna uważnego na emocje dziecka, w trudnej dla niego sytuacji:

– Pytając dziecko oto jak się czuje w danej sytuacji, podejmuje próby odgadnięcia, jakie aktualnie emocje towarzyszą dziecku.

– Mówiąc: „Widzę, że Ci smutno/przykro/żal z powodu …Może złościsz się, że nie zgadzam się by…”, pomaga dziecku nazwać swoje emocje i określa ich możliwą przyczynę.

– Mówiąc: „ Rozumiem Cię, że Ci smutno z powodu …”, okazuje mu zrozumienie dla jego emocji.

– Pozwalając dziecku wypowiedzieć i wypłakać swoje smutki i zachęcając do zastanowienia się co innego może zrobić w danej sytuacji, pozostawia dziecku czas na pobycie w tych emocjach, oswojenie ich i zaakceptowanie poczucia straty.

– Pytając dziecka czego pragnie i co myśli o danej sytuacji, dostrzega potrzeby dziecka i bierze pod uwagę zdanie dziecka.

Jednak częstym błędem jest przypisywanie dziecku własnych uczyć i emocji w danej sytuacji. Aby do tego nie dopuścić, konieczne jest rozróżnienie i oddzielenie naszych uczuć, od uczuć i emocji dziecka. Tylko wtedy poczuje się ono ważne, doświadczy, iż to co czuje jest istotne, a co za tym idzie uzyska zrozumienie. W ten właśnie sposób buduje ono poczucie własnej wartości, rozwija empatię, a także zaczyna rozumieć, że każdy z nas może przejawiać inne emocje, które są tak samo ważne jak nasze, co zaprocentuje w przyszłości w relacjach z innymi ludźmi.

W budowaniu własnej wartości przez dziecko istotną rolę odgrywa również to, w jaki sposób się z nim komunikujemy. Ważny jest sposób w jaki mówimy do dziecka, czyli to w jaki sposób formułujemy komunikaty do dziecka. Zamiast używać sformułowań : Jesteś niegrzeczny/ niemiły …, warto użyć zwrotu: To było takie niegrzeczne/niemiłe … zachowanie; Zachowałeś się w taki … sposób. W ten sposób unikniemy użycia negatywnego określenia osoby dziecka, a spowodujemy, iż dziecko będzie miało okazję do zastanowienia się nad własnym zachowaniem, samodzielnie będzie wyciągać wnioski na swój temat, lepiej poznawać siebie.

Kolejną, ważną kwestią jest całkowita rezygnacja z kierowania zachowaniem dziecka, na takie, jakie my dorośli oczekujemy. Pozwólmy naszym dzieciom na pewną swobodę w poznawaniu świata i zjawisk. Postawmy na dziecięcą inicjatywę, która pozwala na tworzenie przestrzeni do próbowania, do mylenia się. Nie możemy również zapomnieć o komunikatach niewerbalnych, gdyż akceptację i zrozumienie okazujemy głównie poprzez spojrzenie, uśmiech, wyraz twarzy, gest, dotyk i co bardzo istotne – ton głosu. Nie ważne, jak bardzo budujący byłby komunikat skierowany do dziecka, w połączeniu ze sprzecznymi sygnałami wysyłanymi przez mimikę twarzy lub ton głosu, nie zostanie odebrany pozytywnie i odwrotnie. W budowaniu własnej wartości nie pomoże również dziecku porównywanie go z innym dzieckiem. Unikając porównywania spowodujemy, że dziecku łatwiej przyjdzie zaakceptowanie tego, że w środowisku rówieśniczym różnimy się między sobą pod względem zdolności.

Wnioskując, kształtowanie budowania poczucia własnej wartości przez dzieci, jest niezwykle ważnym elementem w rozwoju każdego dziecka. Aby im w tym pomóc, musimy pamiętać o tym, aby liczyć się z dzieckiem jako osobą, traktować poważnie dziecięce emocje, potrzeby i pragnienia, pozostawiać dziecku wybór, unikać porównywania dzieci między sobą, ale również umieć odmawiać dziecku, powołując się na nasze uczucia i potrzeby. Wszystkie powyższe zachowania względem dziecka, z pewnością zaprocentują w jego przyszłym życiu. Spowodują, że dziecko łatwiej poradzi sobie z niepowodzeniami, a świadomość posiadania pewnych umiejętności, kompetencji czy sprawności, wzmocni poczucie jego pewności siebie i pozwoli osiągnąć powodzenie w tym co robi.

Źródło: A. Wentrych; Zanim wkroczy specjalista… Jak pomóc przedszkolakowi w trudnych sytuacjach. Przewodnik dla nauczycieli i rodziców. 

Dlaczego warto czytać dzieciom książki ?

 

 

            Dlaczego powinniśmy czytać książki naszym dzieciom? Wiele się mówi na temat zalet wspólnego czytania. Liczne kampanie społeczne, które nawołują do takiego spędzania czasu z dzieckiem sprawiły, że hasła „warto czytać dzieciom” stały się poniekąd truizmem. Kiedy coś jest oczywiste, staje się mniej zauważalne i niestety w konsekwencji rzadziej praktykowane. Należy więc wciąż przypominać o walorach wspólnego czytania.

            Pojawia się pytanie kiedy zacząć czytać dziecku? Badania pokazują, że jak najwcześniej. Dziecko nigdy nie jest za małe by mu czytać. Już w brzuchu mamy przyzwyczaja się do jej głosu. Gdy przyszła mama czyta na głos książkę lub wiersz, maluch po narodzeniu rozpoznaje słyszany wcześniej tekst. Jak widać, już niemal od poczęcia można kształtować literacki gust.

            Każdy rodzic pragnie dla swojego dziecka jak najlepiej. Chce wychować go na szczęśliwego, mądrego człowieka angażując w to swój czas i pieniądze. Istnieje prosty , dostępny i bardzo skuteczny sposób na wspomaganie rozwoju swojej pociechy. Jest to czytanie dziecku książek od pierwszych dni życia.

            Codzienne głośne czytanie dziecku jest czynnością niezwykle cenną, niemalże magiczną, zaspakaja bowiem wszystkie emocjonalne potrzeby dziecka, wspiera jego rozwój społeczny, psychiczny i intelektualny. Jest też jedną z najskuteczniejszych strategii wychowawczych jakie do tej pory wymyślono. Według badań wystarczyć czytać dziecku 20 minut dziennie, by mogło ono prawidłowo kształtować swoją osobowość, rozwijać się intelektualnie, emocjonalnie i społecznie.

Badanie i praktyka pokazują, że czytanie dziecku ma ogromny wpływ na jego rozwój emocjonalny, umysłowy, moralny i społeczny:

– buduje więź między czytającym dorosłym i dzieckiem

– rozwija inteligencję emocjonalną – empatię, umiejętności komunikacji, wrażliwość moralną

– wzmacnia poczucie własnej wartości, – wzbogaca język, poprawia zrozumienie tekstów i poleceń

– uczy myślenia logicznego, przyczynowo – skutkowego i krytycznego

– poprawia koncentrację, wydłuża przedział uwagi

– rozwija pamięć i wyobraźnię

– doskonali zdolność czytania i pisania, poprawia motywację do czytania i nauki

– pomaga radzić sobie z emocjami i problemami

– ogranicza zachowania agresywne, destrukcyjne i antyspołeczne

– chroni przed zagrożeniami ze strony masowej kultury

– kształtuje na całe życie nawyk czytania i zdobywania wiedzy

Najlepszym wzorem czytelniczym są dla dzieci ich rodzice i inni ważni dorośli. Niech dzieci widzą nas pogrążonych we własnych lekturach.

Opracowane na podstawie  „Wychowanie przez czytanie” , autorstwa I. Koźmińska, E. Olszewska. wyd. Świat Książki

Domowe obowiązki dzieci

Każdy człowiek ma obowiązki i warto się do nich przyzwyczajać od najmłodszych lat. Powinności domowe uczą zaradności, samodzielności i odpowiedzialności. Dotyczy to w równej mierze chłopców, jak i dziewczynek.

Kiedy maluchy mają około trzech lat, bardzo chętnie naśladują dorosłych i same chcą uczestniczyć w domowych porządkach. Warto ten entuzjazm wykorzystać i nawet jeśli nie jest zbyt skrupulatne, pozwolić mu na sprzątanie i pomoc w odkurzaniu, praniu czy serwowaniu posiłków. Regularne powierzanie dorastającemu dziecku kolejnych obowiązków nie obciąży go ani fizycznie, ani psychicznie, a może przynieść mu wiele powodów do dumy.
Jak zmotywować dzieci do domowych obowiązków?

dziękuj, dziecko chętniej pomoże Ci w domu, gdy wcześniej podziękowałaś/eś mu za wykonaną pracę.

wyznaczaj terminy, powieś w pokoju dziecka kalendarz, na którym będziesz zaznaczać rodzaje prac domowych, które dziecko powinno wykonać danego dnia

spróbuj zamienić to w grę, może uda Ci się zmotywować dziecko kolejnymi „poziomami” prac domowych? Zacznij od drobnych obowiązków, a jeśli dziecko będzie je dobrze wykonywać „pozwalaj” mu na coraz poważniejsze zadania

– pozwól wybierać, zaangażuj dziecko w proces planowania i podziału obowiązków domowych

nie dawaj nagród, badania dowiodły, że dawanie dzieciom pieniędzy za wykonywanie prostych prac domowych sprawia, że w dłuższej perspektywie są one mniej zmotywowane do ich altruistycznego wykonywania

Obowiązki domowe 3-latka

Trzylatek bardzo chętnie włącza się w proste prace domowe. Jest jeszcze mały i czasami niezdarny, ale może pomagać rodzicom. Pozwólmy trzylatkowi na:

– wrzucanie brudnych ubrań do kosza na pranie

– przynoszenie posiłków na stół lub brudnych naczyń po skończonym jedzeniu

– wycieranie miseczki lub kubeczka do sucha

– zbieranie swoich zabawek do kosza

– samodzielne ubieranie się w odzież przygotowaną przez opiekuna

Jeśli maluch chce pomagać w gotowaniu, warto podarować mu  zabawkową kuchenkę. Niech przygotowuje obiadki dla lalek, zanim będzie mógł faktycznie pomagać w kuchni.

Obowiązki domowe 4/5-latka

Dziecko w tym wieku może już swobodnie uczestniczyć w życiu rodziny. Oprócz czynności wykonywanych przez młodsze dzieci może również:

– ścierać kurz z niskich mebli

– pomagać w nakrywaniu do stołu lub sprzątaniu z niego

Obowiązki domowe 6-latka

Sześciolatek chodzi już do szkoły lub do zerówki w przedszkolu, jest więc u progu edukacji. Szkoła zaś wymusza większą samodzielność i odpowiedzialność. Warto więc dać dziecku większe pole do popisu. Maluch w wieku sześciu lat może:

– samodzielnie umyć włosy

– wkładać wyprasowane ubrania do szafy

– wkładać naczynia do zmywarki lub je z niej wyjmować

– pomagać w zakupach: wkładać produkty do koszyka, nosić lżejsze torby

Emocje dzieci

            Uczucia zależą od tego, w jaki sposób odnosimy się do cudzych zachowań bądź słów, a także jakie są nasze aktualne potrzeby i oczekiwania. To subiektywne interpretacje aktywują określone emocje. Może się okazać, że ta sama sytuacja wzbudzi skrajnie różne emocje u dwóch osób. Biorąc odpowiedzialność za własne emocje świadomie wyrażamy siebie, bez zrzucania winy na innych. Wyrażanie emocji nie jest sprawą łatwą, ale bardzo pomaga w budowaniu więzi w rodzinie.

            Wszystkie emocje są tak samo ważne i nie można dzielić ich na dobre i złe. Emocje w rodzinie informują o zaspokojonych/niezaspokojonych potrzebach. Ich akceptacja wpływa na sposób radzenia sobie z nimi, dlatego istotne jest, aby rodzice przyjmowali wszystkie emocje, jakich doświadcza ich dziecko, zaś odnosili się jedynie do zachowań, które np. naruszają granice. Emocje determinują zachowania i to właśnie one powinny podlegać kontroli, a nie emocje.

            Wypieranie emocji nie sprawia, że one znikają. Najczęściej kumulują się i dają o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie. Z kolei tłumienie ich prowadzi do powstawania w ciele napięć, które wpływają na przytępienie odczuwania wszystkich emocji nawet przyjemnych. Nadmierne kontrolowanie np. złości wykorzystuje ogromne zasoby energii psychicznej – im większa kontrola, tym bardziej przeciążone zasoby mentalne. A to prowadzi z kolei do utraty kontroli. Takie mechanizmy obronne są nieskuteczne i tylko pogłębiają problem. Akceptacja wszystkich emocji, nazywanie ich i stwarzanie przestrzeni do ich przeżywania stanowi konstruktywny sposób radzenia sobie nimi.

            Aby pomóc dziecku w radzeniu sobie z emocjami, rodzic powinien przede wszystkim zaopiekować się sobą tj. uświadomić sobie własne emocje, dać prawo do ich wyrażania, a także popełniania błędów i wyciągania wniosków, ponieważ spoczywa na nim podwójna odpowiedzialność:

Pomagania dziecku w radzeniu sobie z jego emocjami,

Dbania o własną kondycję emocjonalną, ponieważ jeśli ją zaniedba, nie będzie w stanie skutecznie wspierać swojego dziecka.

Warto by rodzic:

Dbał o relację w rodzinie. Bliska relacja z drugim człowiekiem jest najlepszym sposobem na radzenie sobie z trudnymi doświadczeniami w tym lękiem, stresem. Podczas np. wybuchu złości u małych dzieci dochodzi do przeciążenia ich systemu regulowania emocji. Trudno wymagać wtedy od nich samouspokojenia. Skuteczne jest okazanie dziecku emocjonalnego wsparcia poprzez np. przytulenie czy bliskość, ponieważ dzięki temu porwany przez emocje mózg dziecka szybciej wróci do równowagi.

Uczył dziecko rozróżniania i nazywania emocji

Pokazywał konstruktywne sposoby wyrażania emocji. Na wybór odpowiedniej strategii ma wpływ m.in. temperament dziecka, kontekst sytuacji, a także nastawienie i potrzeby rodzica. To on będąc ekspertem od swojego dziecka, wie, jakie sposoby mogą być skuteczne. W przypadku radzenia sobie ze złością, która niesie ze sobą duże pokłady energii, pomocne może okazać się np.: darcie papieru, rzucanie kulkami z papieru/piłeczkami, szybkie rysowanie, otwieranie okna/drzwi i „wyrzucanie” złości, tupanie nogami, bieganie w kółko, pompowanie balonów złością, u starszych dzieci/młodzieży uderzanie np. w worek treningowy, ale taki, który jest stateczny i „nie odbija” złości.

Pamiętał, że dziecko uczy się poprzez naśladownictwo. Rodzicielskie strategie na radzenie sobie z emocjami np. podczas konfliktów i sporów bardziej trafią do dziecka, niż tłumaczenie, co należy zrobić, kiedy złapie nas złość. Jeżeli rodzic podczas kłótni podnosi głos i krzyczy, zachodzi duże prawdopodobieństwo, że dziecko zachowa się dokładnie tak samo, kiedy będzie odczuwało trudne emocje np. złość czy frustrację.

Pokazywał dziecku, że nie należy obawiać się emocji, ponieważ wszystkie one są naturalne. Warto poświęcać tyle samo uwagi tym przyjemnym, jak i nieprzyjemnym, ponieważ i jedne, i drugie są bardzo potrzebne. Brak przestrzeni na wyrażanie emocji trudnych np. złości, żalu, smutku blokuje możliwość przeżywania emocji przyjemnych np. szczęścia, radości, zadowolenia, a pozwolenie na ujawnienie „złych”, prowadzi do rozbudzenia tych „dobrych”.

            Emocje są nieustannie obecne w naszym życiu i dynamizują relacje rodzinne. Doświadczanie całego ich wachlarza zwiększa świadomość siebie. Stworzenie dziecku przestrzeni do nieskrepowanej aktywności fizycznej czy też swobodnej zabawy pomaga w radzeniu sobie z emocjami. Poprzez zabawę dzieci trenują niejako umiejętności ich regulacji.

Na podstawie: „Wszystkie emocje są tak samo ważne i nie warto ich dzielić na dobre i złe” autorstwa M. Koziatek

Uzależnienie dzieci od telewizji i urządzeń multimedialnych

            W dzisiejszych czasach często możemy spotkać się z sytuacją kiedy dziecko zaczyna i kończy dzień oglądając bajki lub grając w gry np. na tablecie. Nagłe przerwanie tych czynności powoduje często u dziecka płacz, złość i krzyk. Rzadko kiedy jest zainteresowane innymi zajęciami czy zabawami. Najczęstszą przyczyną  takich zachowań jest uzależnienie od mediów. Nadmierne używanie telefonu, telewizora itd. może zagrozić prawidłowemu rozwojowi dziecka. Niedojrzały układ nerwowy u dzieci jest podatny na uzależnienia od urządzeń multimedialnych.

            Przyczyny powiększania się uzależnień najmłodszych często wynikają z braku poświęcania czasu przez dorosłych, dzieci uciekają w multimedia uzależniając się od nich, tracą więzi społeczne, zatracają umiejętność kontaktowania się ze światem rzeczywistym. Nadmierne korzystanie z komputera lub telewizora może prowadzić również do powstania u dziecka wad postawy i wzroku.  Telewizja i gry, często zaczynają zastępować dziecku interakcje społeczne. 

Zachowania u dziecka, na które rodzic powinien zwrócić uwagę:

– dziecko oderwane od multimediów jest rozdrażnione lub agresywne,

– nie jest w stanie przerwać gry i protestuje gdy rodzice o to proszą,

– odkłada na później swoje podstawowe potrzeby (jedzenie, picie, sen)

– nie umie określić ile czasu spędziło przed telewizorem czy komputerem i chce tego czasu spędzać coraz więcej. 

Aby zapobiegać uzależnieniu od multimediów rodzice powinni:

– spędzać z dzieckiem aktywnie czas wolny,

 – zwracać uwagę do czego dziecko używa Internetu, telewizji lub komputera,

– wspólnie ustalić zasady z jakich portali i gier może dziecko korzystać,

– zorganizować zajęcia niezwiązane z graniem czy oglądaniem  np. zaproszenie koleżanki czy kolegi,

– pomóc dziecku rozwijać talenty niezwiązane z multimediami,

– nadzorować  ilość czasu, który dziecko spędza przed komputerem, telewizorem. 

            Istotne jest, aby umieć zrównoważyć u dziecka ilość czasu spędzanego w świecie wirtualnym a realnym. Nie ma potrzeby całkowicie pozbawić dziecka przyjemności płynących z korzystania z multimediów, ważne jest aby zdobyć umiejętności, które pomogą w bezpieczny i rozsądny sposób korzystać z komputera, tabletu i telewizora.  Co za tym idzie – rodzic nie powinien dopuścić do pogrążenia się dziecka w wirtualnym świecie, a także w porę umieć wychwycić problem i odpowiednio zareagować.

Opracowane na podstawie: „Zanim wkroczy specjalista…” autorstwa A. Wentrych

 

Adaptacja dziecka w przedszkolu

A konečně, no, ti, kteří již zablokovali 40 svíček ve svém dortu, mají sex 69krát ročně. Číslo je samozřejmě sexy, ale dvojnásobek 20letého. Vědci mají tendenci stahovat takové snížení sexuální aktivity, které není tolik o libidu kvůli hojnosti obav z domácích prací a odkázán webové stránky zaměstnanců, kteří potřebují krmit a jednat v muzeu – jsou také nazýváni děti.

            Dziecko podczas rozpoczęcia przygody z przedszkolem może napotkać wiele różnych bodźców. Nowe otoczenie, koleżanki, koledzy, są jednym z wielu czynników, które u małego przedszkolaka mogą wywołać stres i niepokój, niekiedy lęk i przerażenie, ale również ciekawość i ekscytacje. W tych pierwszych chwilach ważna jest pomoc i wsparcie rodziców, aby bezpiecznie i pewnie przejść przez okres adaptacji.
            Rodzice przyszłego przedszkolaka muszą pamiętać, że każde dziecko jest inne jednym adaptacja przyjdzie łatwiej innym trudniej. Jeśli maluch od najmłodszych lat jest izolowany, większość czasu spędza z rodzicami, a rzadko z rówieśnikami, na placu zabaw, czy w dziecięcym klubiku, adaptacja u takiego dziecka może przebiegać trudniej.
U dzieci, które miały częsty kontakt z rówieśnikami, towarzyszyły rodzicom w różnego rodzaju aktywnościach i poznawały wspólnie świat proces ten przebiegnie znacznie łatwiej.

            Rodzice powinni zapewnić maluchowi dobry start w nowe życie i obowiązki przedszkolne, powinni dać dziecku poczucie bezpieczeństwa i wykazać się zrozumieniem na jego lęki i obawy, nie powinien zrażać dziecka do przedszkola, aby pobyt w nim nie kojarzył się z karą. Istotne jest pozytywne nastawienie dziecka do pobytu w przedszkolu, należy pokazać przedszkole jako miejsce bezpieczne i atrakcyjne, w domu można pobawić się w przedszkole, przybliżyć dziecku zasady panujące w placówce. Gdy dziecko będzie miało  jakiekolwiek pytania, odnośnie przedszkola, zasad i obowiązków w nim panujących,   staraj się na nie rzetelnie i sumiennie odpowiadać. Dzięki temu dziecko będzie mogło się przygotować na rozłąkę z rodzicami.

            Czasami ciężko jest zrozumieć, że dziecko jednego dnia chętnie chodzi do przedszkola, a innym razem narzeka i płacze. Jest to całkiem zrozumiałe, dlatego, że tak jak i dorosły ma prawo do gorszego samopoczucia, co może być spowodowane zmęczeniem, lub chęcią zwrócenia na siebie uwagi.  Sytuacje takie jak pojawienie się nowego członka rodziny, konflikt między rówieśnikami czy zmiany w najbliższym otoczeniu mogą potęgować niechęć do przedszkola. Jeśli chcemy temu zaradzić, powinniśmy wykazać się cierpliwością i wyrozumiałością, a przede wszystkim należy wysłuchać dziecka i tego co ma nam do powiedzenia oraz otoczyć je wsparciem.

Opracowane na podstawie: „Gdy rodzice pytają o…” autorstwa K. Klimek- Michno; „Adaptacja przedkolaka” D. Jęczmińska


Skip to content